Artykuł został okrojony m.in o zrzuty ekranu i mogą znajdować się na nim małe chochliki. Bardzo zależało mi na tej publikacji, jednak z powodu drobnego wypadku jakiego doznałem (poparzenia i złamana ręka) nie jestem w stanie dopracować napisanego w piątek artykułu. Zainteresowanych wyglądem nowych okienek odsyłam tu: https://www.youtube.com/watch?v=hTceRqpgYOE
Czas zrobić coś, co zrobili już chyba wszyscy blogerzy technologiczni. Czas na moje trzy grosze na temat nowego Windows 11, który kilka dni temu „wyciekł” (tak zupełnie przypadkiem ;) ). Build krążący obecnie już chyba wszędzie, nosi oznaczenie 21996.1.210529-1541.
Microsoft obiecał, że dziesiątka będzie ostatnią wersją okienek i… słowa nie dotrzymał.
Od jakiegoś czasu korporacja z Redmond również zapowiadała aktualizację Windows 10 oznaczoną nazwą kodową Sun Valey, która miała wprowadzić znaczące zmiany w interfejsie. Zamiast Sun Valey mamy Windows 11. Zatem należy zadać sobie kilka pytań: Czy jedyne co wniesie Windows 11 to zaledwie zmiany w interfejsie? Czy zmiany wizualne to wystarczający pretekst do wydania nowej edycji systemu? No i jak rewolucyjne one będą?